...
piątek, 28 grudnia 2012
środa, 26 grudnia 2012
Jak Sójka za morze tak my wybieramy się...
.... aby sprawdzić czy nasza działka nie jest zamieszkania lub zdemolowana. Mija już któryś tydzień z kolei...
piątek, 7 września 2012
Wakacyjna przerwa.
Wracamy po wakacyjnej przerwie. Już niedługo nowe relacje z Elmetkowa. Pora zabrać się za przygotowania do jesieni i zimy.
poniedziałek, 20 sierpnia 2012
poniedziałek, 30 lipca 2012
Po dłuższej przerwie
Sezon działkowy w pełni. Trawka rośnie, jabłuszka dojrzewają :-). A oto kilka nowinek z naszej "posiadłości".
Przyciąłem tuję rosnącą przy wejściu do altanki i wreszcie mogą tam swobodnie przechodzić dwie osoby. Żeby jeszcze tylko na nowo odzyskanym miejscu chciała przyjąć się trawa. Kupiłem specjalny gatunek do miejsc zacienionych - mam nadzieję , że "da radę".
Tuja po podcięciu. |
Druga zmiana to porządki dookoła wejścia do naszego Ogrodu. Nikt tam nie ścinał trawy od wieków i okolice płotu wyglądały jak istna dżungla. Wraz ze szwagrem zaprzęgneliśmy do ciężkiej pracy kosiarkę i efekty naszej pracy wyglądają mniej więcej tak:
Wjazd do Ogrodu. |
Droga przy Ogrodzie. |
Szukając większej przestrzeni na działce odkryłem też krzaki, które rozpanoszyły się przy naszym płocie. Godzina z sekatorem i piłą i krzaczki zniknęły.
Po prawej miejsce po chaszczach a po lewej ich pozostałości. |
Przekopałem też zapuszczone obrzeża działki i wysialiśmy tam trawę. Niestety po dwóch tygodniach pojawiły się na tych miejscach malutkie kiełki. Może tak wolno rośnie lub robimy coś źle.
Większy trawnik. |
Przy okazji wizyty Szwagier przeszklił nam okno wybite dawno temu przez złodzieja. Jest to na prawdę człowiek o wielu talentach :-). Po prawej stronie zdjęcia widać karton od naszego najnowszego nabytku - podkaszarki elektrycznej. Bardzo praktyczne narzędzie do usuwania trawy z miejsc gdzie nie dociera kosiarka.
Sławek w roli szklarza. Karton w roli kartonu. |
I ostatnia nowinka - powstaje nowy płotek. Nasza działeczka nie była niczym odgrodzona od działki sąsiadów. W ostatnią niedzielę pojawiły się ładne zielone słupki, a nie długo zapewne będzie i siatka.
Słupek. |
Następny słupek. |
I znowu słupki czekające na siatkę :-). |
niedziela, 1 lipca 2012
2 tygodnie po ...
W zeszłym tygodniu po koszeniu trawa została nawieziona saletrą. I wreszcie coś się ruszyło. Roślinki stały się gęstsze i bujniejsze. Wbrew obawom chwasty nie odrosły. W połowie nadchodzącego tygodnia znowu będę musiał przywitać się z kosiarką :-). Wczorajszy dzień minął pod znakiem podlewania trawnika co okazało się zbędnym trudem - w nocy prawie cały czas lał deszcz. Dzisiaj Kasia (szwagierka) natchnęła mnie pomysłem aby usunąć stary zbiornik na wodę odziedziczony po poprzednim właścicielu działki.
Najmłodszy działkowiec - Lolek. |
Działkowa Ekipa - (od lewej) Kasia, Karolek i Eliza |
500-litrowy pojemnik wykonany z plastiku był do połowy zakopany w ziemi. Trochę machania łopatą i pozbyliśmy się tej wątpliwej "ozdoby".
Trzymał się twardo! |
Okopany i gotowy do "podróży". |
Zwycięstwo! |
niedziela, 24 czerwca 2012
Tydzień po ...
Minął tydzień od oprysków. Trudno ocenić która strona wyszła z tego pojedynku zwycięsko. Pierwsze dni były wiktorią chemii jednakże późniejsze opady wzmocniły roślinki które próbowaliśmy wytępić. Zgodnie z zaleceniami producenta preparatu chwastobójczego nie kosiłem trawy przez tydzień. Dzisiaj trawa została skoszona i jedyne co pozostaje to nadzieja, że chwasty nie odrosną. Na wszelki wypadek w odwecie czeka druga porcja "chemii".
Działka po skoszeniu |
Oprócz chwastów mamy dodatkowy problem w postaci niechcianego lokatora. Od dłuższego czasu kret z upodobaniem ryje sobie tunele pod naszą działką. Po dzisiejszym koszeniu dosialiśmy w miejsca zniszczone przez kreta nową trawę. Mam nadzieję, że szkodnik wyniesie się z naszej "posiadłości" :-).
Kretowiska |
Obsiane kretowiska |
Eliza podlewa |
Niemiła niespodzianka
Smutne ale prawdziwe. Jakiś prymityw podrzucił pod wejście do naszego Ogrodu stare pokrycie dachu (tzw. papę). Za coś takiego mógłbym komuś łeb ukręcić. Brak słów ...
środa, 20 czerwca 2012
Zła aura - dzień trzeci chemii
Trzeci dzień "chemioterapii". Pogoda nie jest sprzyjająca. Silne opady prawdopodobnie zmyły część oprysku. Dzisiejsza kontrola wykazała, że niepożądane roślinki nadal wymierają aczkolwiek w wolniejszym tempie. Część z chwastów wydaje się być odporna. Być może potrzebna będzie powtórka całej akcji wraz z zastosowaniem innych (mieszanych) środków chwastobójczych.
poniedziałek, 18 czerwca 2012
Eksterminacji dzień pierwszy
Minęła doba od oprysku. Zaciekawiony pojechałem zobaczyć czy są już jakieś efekty. To co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania. Chwasty zaczynają więdnąć! Zresztą zobaczcie sami na fotkach. Zgodnie z opisem producenta preparat, którego użyłem, ma działać 7 dni. Na końcu chwaścianego tunelu pojawiło się małe zielone światełko pięknego trawnika :-).
sobota, 16 czerwca 2012
O mały włos.
Sobota. Miał być Dzień Wielkiego Oprysku. Jednak coś mnie tknęło i zaufałem prognozom pogody z netu. Po południu były dwie burze i potężne ulewy. Dobrze, że nie pojechaliśmy na działkę gdyż drogocenny oprysk został by zmyty przez deszcz. Od jutra ma być kilka słonecznych dni więc pojedziemy na działkę z Elizą i spróbujemy wykończyć chwasty na trawniku.
środa, 13 czerwca 2012
Chemia, chemia ...
Środek na chwasty już kupiony. Do kompletu tani opryskiwacz z OBI. Niestety ciągle pada deszcz i o opryskach na razie można zapomnieć. Ale za to spacerując po OBI zauważyłem ładne płotki z desek drewnianych. To jest dobra alternatywa dla stalowej siatki. Muszę to omówić z moją "lepszą połową".
Zmiana planu.
No i wyszło. Farbka, pędzle i cały osprzęt wylądował na działce. Po oględzinach płotka okazało się, że kwalifikuje się do wymiany. Ale inwestycja nie została zmarnowana. Pomalowałem całą balustradę przy altance. Pozostał jeszcze problem chwastów na trawniku - jest ich więcej niż trawy. Odrobina googlowania i mam pomysł Golf Plus 540 SL - środek chwastobójczy. Jutro jadę po "golfa" i opryskiwacz.
poniedziałek, 11 czerwca 2012
Po zakupach.
Farba, rozpuszczalnik, pędzel, szczotki druciane i najważniejsza podkładka pod kolana KUPIONE!. Niestety jak na złość zaczął padać deszcz. W wolnym czasie przygotuję jakieś ciuchy robocze (czy ja w ogóle mam takowe?).
Wlazł kotek na płotek
To już chyba trzeci rok mija od pojawienia się szlachetnego zamiaru pomalowania płotu. I pomyśleć, że gdy byłem dzieciakiem pomykałem z pędzlem przy wspólnym ogrodzeniu Ogródków - w tzw. czynie społecznym. Wypiję poranną kawkę i sprawdzę czy wizja awansu na malarza nie rozwieje się.
Subskrybuj:
Posty (Atom)