Sobota. Miał być Dzień Wielkiego Oprysku. Jednak coś mnie tknęło i zaufałem prognozom pogody z netu. Po południu były dwie burze i potężne ulewy. Dobrze, że nie pojechaliśmy na działkę gdyż drogocenny oprysk został by zmyty przez deszcz. Od jutra ma być kilka słonecznych dni więc pojedziemy na działkę z Elizą i spróbujemy wykończyć chwasty na trawniku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz